środa, 23 lipca 2014

karący

Ja do P. który krząta sie w kuchni:

- P. jak tam jesteś to zrób mi herbaty...

P. potępiająco:

- Jak zwykle, niezorganizowana...

Brat P. tez umie

Z rozmów domowych : 
K. z dumą do M. 
-... I wyobraź sobie, że nie wypilem u nich ani jednego kieliszka! 
M. mile zaskoczona 
- Ooo... Ciekawe dlaczego? 
K. 
- Bo mnie tam nie było.

językowa perwersja

Z dialogów wewnętrznych :
Miejsce : pokój. 
Stan umysłu : zen. 
P. :
- Ty... Weź mi pożycz trochę pieniędzy... 
Ja łaskawie :
- Życzę Ci trochę pieniędzy...

Pocieszajacy


Ja wchodząc do centralnej siedziby domu
- W łazience chyba zostawiłam taki pierścionek, srebrny z kwiatkiem, widzieliście? 
P. pocieszajaco. 
- Nie martw się, pewnie sprzedałas na alkohol i nie pamiętasz, każdemu się do przytrafia...

Znawca


Ja, zniecierpliwona :
- Dobrze, skoro Twoim zdaniem w stajni mieszka krowa, to co zamieszkuje oborę?? 
P. Ze stoickim spokojem I pewnością siebie :
- Jak to co?! Szlocha! 
-.... 

Grama , grama :

P:
-już lody sprzedawają?! 

Ja:
-sprzedają...

P. nie zrażony
-sprzedajom?!

Oesu..

Znak!

Konwersacje od rana.
Domownicy, skupieni w ogrodzie przy martwym golebiu :
P
-Ty, Papież czasami puszcza gołębie, może to jest znak chrzescijanski.
Ja:
- Jezu...
P:
- Albo mamy w ogrodzie mafie!

....

Zawód przyjacielski

Konwersacje nocne :
Ja, cierpliwie :
-No dobrze P. jeszcze raz wytłumacz mi o co chodzi...
P. wielce uniesiony :
- Wiesz co?! Już nic! Chciałem w Tobie poczuć przyjaciela a poczułem strach...

I zrozum tu człowieku pijanego..

niedziela, 20 lipca 2014

Dezabil...

P. pukajac do pokoju :
- Słuchaj, czy ty masz może... 
Ja z przerażeniem :
- Nie wchodź! Jestem w dezabilu! 
P. wycofując się urażony :
- Jezu, no dobrze, ale nie musisz mnie z miejsca wyzywać od debilow.. 

Ciec też człowiek....

Ja, chodząc i nucąc:
- Ciecie re ciecie, ciecie re ciecie... 
P. z pokoju :
- Co tam marudzisz? 
Ja pełną gębą :
-Ciecie re ciecie! 
P. z wyrzutem :
- Sama jesteś cieciem! 

niedziela, 31 marca 2013

Puszka Pandory..

Ja kończąc wątek...
- No i się otworzyła Puszka Pandory..
P. z konsternacją :
- Pandora? Przecież nie ma takiego browara...

Kaszpirowski:


M:
_ Ty, P. jak ty to robisz, ze tak długo poscisz i wytrzymujesz?
P. unoszac dłonie do góry:
- Ręce które leczą....

Organizacyjny.


Ja do P:
- Dziś przestawiamy zegarki...
P. z kuchni:
- Przecież się automatycznie przestawiają...
Ja:
- No tak, ale chodzi mi o ten Twój, który nosisz na ręku..
P. wchodzac do pokoju:
- Tamten to już dawno przestawiłem.
Ja zaskoczona:
- Dawno? Tzn. kiedy?
P. z miną światowca:
- Trzy tygodnie temu...


 Organizacja pierwsza klasa...